Kapsztad po raz pierwszy

Uwielbiam, kiedy budzą mnie delikatnie ciepłe promienie słońca. Tego dnia wschód przywitałam jeszcze w samolocie, którym wkrótce wylądowałam w Kapsztadzie – jednym z najpiękniejszych miast świata. Chociaż głód wykręcał mi żołądek i chciałam jak szybciej poczuć orzeźwiający wiatr znad oceanu, to jeszcze na lotnisku dostałam pierwszą lekcję cierpliwości. Okazuje się, że wymiana waluty to bardzo skomplikowana sprawa. Zwłaszcza, jeśli obsługująca murzynka co chwilę upuszcza pieczątkę lub wychodzi na pogawędkę. Jeśli doliczyć do tego liczne papierki do wypełnienia i kolejkę zaspanych turystów, to okazuje się, że wymiana pieniędzy może potrwać nawet półtorej godziny.

Cape Town

Cape Town

Świeże owoce i ciasteczka na śniadanie były tym pyszniejsze, iż jednocześnie mogłam się napawać oszałamiającym widokiem na Górę Stołową i centrum miasta, zaś u podnóży tarasu rozbijały się fale oceanu. Tego dnia akurat na plaży odbywał się ślub uroczej murzyńskiej pary, a wokoło panował gwar i spory ruch, chociaż wesele nie trwało długo.

Spacerując po plażach Kapsztadu można... wpaść przypadkiem na ślub

Zakup jednorazowych biletów na autobus miejski jest sprawą bardzo skomplikowaną i wymaga wypełnienia przez sprzedawcę dokumentów, wyrobienia specjalnej karty, a nawet zabezpieczenia jej kodem pin (?!). Ostatecznie więc do miasta dojechałam stopem i taksówką. Młody chłopak nawołując z daleka zaprosił mnie do busika, który i tak był już pełny. Po paru minutach wybuchła kłótnia między wszystkimi czarnymi pasażerami a kierowcą samochodu, po czym wszyscy wysiedli. Nie znam afrykańskiego, więc pozostaje mi tylko domyślać się, że kierowca widząc białego turystę zdecydował się nagle na zmianę kursu, który przyniesie mu większy zysk.

Cape Town

Nadmorska promenada i port świetnie się prezentują na tle otaczających gór. Zewsząd słychać muzykę ulicznych grajków, którzy próbują zarobić zabawiając turystów tańcem i śpiewem. Najbardziej zachwyciło mnie oceanarium, w którym można podziwiać cudaczne stwory zamieszkujące wody Oceanów opływających RPA z dwóch stron: Atlantyckiego i Indyjskiego. Wśród mniejszych i większych dziwolągów szczególnie spodobały mi się kraby – giganty, fluorescencyjne rośliny, rozgwiazdy i żółwie pływające nad głowami zwiedzających. Przepiękne!

. . .

Pobyt w Kapsztadzie i wycieczki sponsoruje africangamesafari.com – organizator wycieczek po Afryce. Dziękuję!

1 komentarz (+add yours?)

  1. rozmal
    Sty 30, 2012 @ 10:21:38

    A mówi się, że u nas duża biurokracja. W takich krajach naprawdę można się nauczyć cierpliwości. Może niektórym polskim kierowcom by się przydała taka piękna i pouczająca wycieczka.

    Odpowiedz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: