
W Boliwii spotkam się z jaguarami (także z tym na zdjęciu), wyjcami, pancernikami i innymi cudacznymi zwierzakami.
Była już Azja, była też Afryka. Poznałam prawdziwe piękno tego świata, którym jest dla mnie wolność i niezależność niesamowitych, dzikich zwierząt. Zanurzając się w gęstwiny egzotyki za każdym razem doznawałam uczucia pełni szczęścia, dlatego wiem, że moja pasja może stać się zajęciem na całe życie. Ogromnie tego pragnę.
Jako kolejny krok w drodze do realizacji celu obrałam nowy kierunek – Amerykę Południową. W końcu tam mnie jeszcze nie było 🙂 Planuję zaszyć się w sercu amazońskiej dżungli oraz posmakować życia w dziczy i otoczeniu tego wszystkiego, co tak bardzo mnie fascynuje. Będą to dni ciężkiej pracy, ponieważ w tak odległych zakątkach brakuje znawców medycznego fachu gotowych do wyrzeczenia się udogodnień współczesnej cywilizacji. Bycie wolontariuszem przynosi jednak znacznie cenniejsze wynagrodzenie, niż można by się spodziewać – wzbogaca duszę i pozwala na czystą radość.
Boliwia to kraj, z którego najliczniej uprowadza się zwierzęta, kradnie młode ich matkom i rozbija rodziny. Zniewolone trafiają na czarny rynek oraz do szukających zysku pseudomiłośników. Te, które mają na tyle szczęścia i zostaną uratowane z rąk okrutników, często są w bardzo słabym stanie tak zdrowotnym, jak i psychicznym. Tutaj zaczyna się rola ośrodka, do którego pragnę się udać. Okaleczone sieroty mają tam szansę nie tylko na opiekę medyczną, ale też na lekcję życia w dziczy, którą zbyt wcześnie im odebrano. Dzięki temu zwierzęta ostatecznie mogą powrócić do świata, który do nich należy.
Jako wolontariuszka w Boliwii będę miała okazję poznać z bliska wiele przedziwnych stworzeń, których nie zobaczyłabym nawet w ZOO. To też możliwość sprawdzenia moich dotychczasowych umiejętności w pracy z dzikimi zwierzętami, a także zdobycia nowego doświadczenia. Jednakże tym razem powodzenie tego projektu zależy od Was, drodzy Czytelnicy. Ponieważ koszty wyjazdu są dla mnie barierą nie do pokonania – postanowiłam zgłosić mój pomysł w studenckim konkursie. Oddając glosy na moją aplikację, pomożesz mi w realizacji wyjątkowej pasji.
AKTUALIZACJA !!!
Dzięki Waszym głosom i wsparciu mojego projektu znalazłam się w gronie laureatów Stypendium z Wyboru – http://stypendiumzwyboru.absolvent.pl/stypendium-3-edycja Ogromnie wszystkim dziękuję, Wasza pomoc była nieoceniona, gdyż dzięki niej mogę nadal realizować moją zwierzęcą pasję 🙂 W zamian obiecuję ciekawe relacje oraz piękne zdjęcia prosto z dżungli – mam nadzieję, że zainteresują Was równie mocno, jak poprzednie wpisy. Zatem czas rozpocząć intensywne przygotowania, bowiem wylot już za nieco ponad miesiąc!
Maj 23, 2012 @ 05:51:25
Odwaga i wytrwałość!
Maj 23, 2012 @ 16:44:11
Znalazłam Twojego bloga przypadkiem i już wiem, że będę się nim inspirować ! Zazdroszczę, mega zazdroszczę tylu podróży i przeżyć, a przede wszystkim kontaktu z tymi pięknymi zwierzętami. Oby tak dalej! Mam nadzieję, że otrzymasz to stypendium 🙂
Pozdrowienia od studentki zootechniki z SGGW
Maj 28, 2012 @ 20:09:10
Jestem Twoją wierną czytelniczką i szczerze życzę wygranej. Liczę na dalsze wspaniałe relacje z podróży, tym razem do Ameryki…oczywiście, że dzikiej!
Czer 16, 2012 @ 17:44:36
Ludzie!!! Głosujcie na tę kobietę. Robi coś ważnego. Pomóżmy jej!
Sier 05, 2012 @ 07:41:15
Najszczersze gratulacje z okazji WYGRANEJ !!! Prawdę mówiąc, byłabym zdziwiona, gdyby było inaczej. Powodzenia, czekamy na zdjęcia i relacje z Ameryki.