No właśnie, jak? Kłusownictwo to problem dotyczący nie tylko Parku Krugera, ale całej dzikiej Afryki. Metody zabijania są różne, a jedna gorsza od drugiej. To teraz trochę prawdy o sytuacji zwierząt w RPA.
Podczas jednego z wyjazdów monitoringowych w największym i najstarszym parku Afryki Południowej znaleźliśmy lwicę z zaciśniętą pętlą na szyi. Lina werżnęła się głęboko w skórę tworząc rozległą ranę. Zanim zwierzę by umarło, minęłoby zapewne jeszcze kilka dni w okropnych męczarniach. Zadzwoniliśmy zatem po najbliższego weterynarza, jednak nie mógł dojechać wówczas na miejsce – podobnie jak pozostałych dwóch. I co w takiej sytuacji zrobić?

Każda nocna akcja wiąże się z niebezpieczeństwem, więc studenci mogli być tym razem tylko obserwatorami z samochodu
Naszym przewodnikiem był ranger z 20 – letnim doświadczeniem. Za jego radą pojechaliśmy do apteki i kupiliśmy 100 tabletek nasennych. Następnie Rob ustrzelił antylopę, którą nafaszerowaliśmy lekiem i rzuciliśmy lwicy do pożarcia. Kiedy usnęła, mężczyźni szybko związali i unieruchomili zwierzę, ponieważ trudno było przewidzieć, jaka ilość leku dostała się do krwioobiegu, ani tym bardziej kiedy lwica się wybudzi. Na szczęście cała operacja przebiegła bardzo sprawnie i udało się ją uwolnić z pętli oraz zdezynfekować ranę.
Przeżycie – bezcenne. Uświadamia, jak wiele pracy i poświęcenia trzeba jeszcze włożyć, żeby zakończyć wreszcie okrutny proceder kłusownictwa, który dotyczy przecież nie tylko Afryki, ale również naszych polskich, dzikich zwierząt.
Zdjęcia z innych patroli: