Norwegia-maj 2010

Któż nie słyszał opowieści o zapierających dech krajobrazach dziewiczych regionów i fiordów Norwegii? My słyszeliśmy i dlatego właśnie tam postanowiliśmy spędzić weekend majowy. Szybkie przygotowania, tanie połączenie z Bergen i wkrótce dotarliśmy do Krainy ze Snów.

Korzystaliśmy z gościny Norwega, który zgodził się być naszym przewodnikiem. Zwiedziliśmy urocze miasto wciśnięte między górami i jakby rozdarte przez wdzierający się w głąb lądu fiord. Zachwyceni spacerowaliśmy po Bryggen- hanzeatyckiej dzielnicy wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wspinaliśmy się po stromych, choć niewysokich górach, by podziwiać ze szczytów niezapomniany widok miasta. Później zmęczeni smakowaliśmy najświeższych owoców morza na targu w centrum miasta. Ostatniego dnia popłynęliśmy statkiem na rejs po największym fiordzie w Europie- Sognefjord. Oczarowani pięknem nieokiełznanej przyrody nie mogliśmy oderwać oczu od kolejnych imponujących wodospadów ani opromienianych nieśmiałym słońcem, zaśnieżonych szczytów nad nami. Na koniec jechaliśmy pośród gór słynną, starą kolejką Flamsbana podziwiając małe wioski w tak trudnodostępnej okolicy.

Wbrew pozorom pogoda nam dopisała i udało nam się nie zbankrutować. Szczęśliwi i pełni nowych wrażeń wróciliśmy do Polski.

Wycieczka na fiord: 350zł

Przelot: 100zł + 45zł bagaż

Taksówka z lotniska: 150zł

Czas trwania: 4dni

Nocleg: couchsurfing

 

Sognefjord

%d blogerów lubi to: